niedziela, 16 lutego 2014

Co z tym instynktem ?


Postanowilam napisac caly esej na temat mojego przygotowywania się do ciaży, a później do roli mamy.
Wiem że bardzo ważne jest przygotowanie się psychicze jak i fizyczne.
Kiedys rozmawiałam o tym  z przyjaciółką, a dokladniej o instynkcie macierzyńskim, który u nas kobiet czesto nie daję życ, ale i bywa tez uśpiony.
Zgodnie doszłysmy do wniosku ze pierwszy mocny instynkt budzi sie w kobiecie w wieku 18-19 lat , obie to przechodziłyśmy, ja pamiętam jak mając 19 lat mówiłam mamie że chciała bym juz byc mamą, a moja rodzicielka stukała się po glowie tłumacząc mi ze sama jeszcze jestem dzieckiem, sama doskonale wiedziałam ze to nie jest najlepszy moment, ale mój instynkt byl dosc mocny. Na szczescie po jakims czasie znów przeszedł do fazy 'uspienia' . Kolejny 'atak' instynktu kobieta przezywa  w wieku 22-23 lat i z tym tez się zgodze, i ja i moja przyjaciółka przezywalysmy to samo, baardzo duzą chęc bycia mamą.
Teraz kiedy bliżej mi do bycia 24latką, instynkt wciąż we mnie tkwi aczkolwiek nie jest taki mocny jak rok temu, być może dlatego że jestem leniwa, jestem mamą chrzestną 2 maluszków i osobiscie przekonałam się czym pachnie bycie mamą. Potrzeba wielkich pokładów energii, przydały by sie oczy dookoła głowy, trzeba pogodzic wiele obowiązkow jednoczesnie, i ta ogromna odpowiedzialnosc.
Nagle wszystko się zmienia, musisz przewartosciowac swoje zycie, juz nie pospisz do 10, nie bedziesz pół dnia oglądać tv, czy siedziec na internecie. Obowiązki, obowiazki i jeszcze raz obowiązki.
Kiedy instynkt macierzyńki przestaje przysłaniac ci racjonane myslenie twoj czysty umysł pozwoli ci dostrzec prawdziwe aspekty bycia rodzicem.
I tak właśnie jest teraz ze mną, potrafie juz parzec na to wszystko z "zimna krwią" a nie z "duzym cisnieniem" zostania mamą :)
Powoli planujemy zostanie rodzicami, chociaz tez nie moge powiedzieć ze juz "staramy" sie o to,bo to zbyt duze słowo, poprostu chcemy zostać rodzicami jednak nie czujemy cisnienia ze to musi byc juz teraz, na tę chwilę, bo inaczej bedzie koniec swiata :)
Od 4 miesiecy przyjmuję FOLIK, ale chciala bym przyjmowac go minimum rok przed zajściem w ciąże.. staram się zdrowiej odrzywiać, nie piję alkoholu, unikam przyjmowania lekarstw, brzuch codziennie smaruję kremem nawilzającym/uelastyczniajacym skórę, by pozniej nie witac się z rozstępami.
Staram się ćwiczyć by być w formie.



Powoli nawet ustalilismy z mężem wstępny podział obowiązków, mimo iż wiem że w praktyce napewno wszystko wyjdzie inaczej, to bardzo lubię na ten temat rozmawiać, chyba kazda z nas lubi kiedy jej partner interesuję się tematem  powiększenia rodziny i milo wypowiada się na tematy związane z dzieckiem. Bardzo też mnie ucieszyło kiedy to sam powiedział mojej mamie że w tym roku planujemy poczęcie wnuka dla niej. Serce mi się radowało a uśmiech z twarzy nie znikał, poniewaz wiem jak ważne jest to by oboje rodziców czuło się gotowym na przyjęcie na swiat swojego dzidziusia.


Moj mąż chyba jak każdy facet marzy o tym by naszym pierwszym dzieciątkiem był chłopczyk, jego maly syneczek, mała kopia dumnego tatuśka, w sklepie pokazuje jakie to zabawki będzie mu kupował itp :) 
Na temat imienia też juz nie mam co z nim dyskutować bo juz wybrał :)
Chcę by nasz syn miał na imię Adam, mały Adaś :) godzę się na to bo to śliczne imię, tym bardziej że wcześniej chciał by potencjalny nasz syn miał na imię Dominik.. 


Ja chyba was nie zaskoczę, od zawszę marze o córce, w sklepie dostaję palpitacji serca gdy oglądam małe słodziutkie różowe sukieneczki czy śpioszki, spineczki, spódniczki, bluzeczki achh..
I tu co do imienia rodzi się miedzy nami kłutnia, bo ja bym chciała małą Hanię, a mąż Małgosię lub Ewelinę. 
Jak przyjdzie co do czego to chyba będziemy się ciągle kłucic :P


Jednak marzenia odchodzą na bok, ponieważ najważniejsze dla nas obojga jest to by dzidziuś, był i urodzil się zdrowiutki jak rybka. Dlatego teraz przykładam tak dużą wagę do tego by przyjmowac regularnie witaminy, zdrowo się odrzywiać i nie truć się niepotrzebnie roznymi lekarstwami, jak boli mnie głowa lub brzuch wolę polozyc się spac i poczekac az przejdzie niz brac jakies proszki.


Notka pewnie bardzo chaotyczna, za to przepraszam.
I mam dobrą nowine, mam zastępczą lampę uv do paznokci, wiec pewnie niedlugo dojda tu jakies pazurki :)

2 komentarze:

  1. Bardzo rozsądnie podchodzisz do sprawy związanej z powiększeniem rodziny. Aż miło się czyta! :) Na pewno bardzo ważne jest przygotowanie psychiczne do ciąży, bo zmiany, które przychodzą wraz z narodzeniem dziecka, często mogą kobietę/mężczyznę przerosnąć i pojawia się multum problemów między rodzicami, a dziecko na tym cierpi. Porozumienie między partnerami w tej kwestii to też jeden z najważniejszych aspektów - w końcu oboje muszą chcieć powiększenia rodziny i muszą być gotowi na nowe obowiązki. Podziwiam Twojego męża, bo w dzisiejszych czasach rzadko kiedy można spotkać mężczyznę, który tak otwarcie mówi o tym, że chce dziecka. Większość zazwyczaj się boi ogromnej odpowiedzialności, a Twój mąż staje na wysokości zadania. :)
    Sama nie miałam czasu, aby tak porządnie się przygotować do zostania mamą, bo nie ma co ukrywać - mój syn nie był planowany, chociaż z drugiej strony na dobre nam wyszło, bo teraz przez problemy zdrowotne więcej dzieci mieć nie mogę. Żałuję, bo oczekiwanie i planowanie nowego członka rodziny to najwspanialszy czas dla rodziców, zaraz po 9 miesiącach oczekiwań. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko dopiero przede mną :) planujemy trójkę maluszków a co przyniesie los to się okażę :) dziekuje za miłe słowa, mam nadzieje ze kiedys w przyszlosci uda wam się miec drugiego maluszka

      Usuń