czwartek, 24 listopada 2016

wracam! do bycia sobą.

Ostatnie miesiące tak bardzo byly skupione na checi posiadania duzej rodziny i malego kolejnego brzdaca, ze poprostu straciłam gdzies po drodze siebie.
Jedna wizyta w studio tatuazu pozwolila mi znow wrocic "do siebie". Czuje się jak Ja, Ja z przed paru lat, pełna nadzieji, marzen i planów, tego mi bylo trzeba, tej wolnosci, checi zycia, jakiejs zmiany, poczucia ze znow robie cos co kocham, cos co od zawsze dawalo mi radość. Zawsze marzyłam o wyattuowanej ręce i plecach, wkoncu spelniam swoje marzenia, marzylam tez o zakryciu paskudnego tatuazu z ręki.. i juz od 2 dni na jego miejscu sa piękne kwiaty! jeszcze nie ukonczone ale są, jest efekt, nie widze juz tego szpetnego tatuazu ktory uprzykszał mi zycie. Jestem sobą jestem prawdziwą JA.
Zaczne spelniac marzenia ktore mam na wyciągniecie ręki.
A z innymi poczekam, co da los to będzie.


czwartek, 25 sierpnia 2016

...

/tyle chciała bym napisać, tak bardzo chciala bym wyrzucic wszystko z siebie i poczuc tę błogą ulgę ..

sobota, 5 marca 2016

CoTo Baby Torino moja opinia :)


Każdy młody rodzic staje pewnego dnia przed wyborem wózka spacerowego.
Rzadko się zdarza ze wozek z kompletu zakupionego wraz z gondolą jest dla nas wygodny, cieszy oko i nas zadowala.
Tak tez było w moim przypadku.
Tyle o ile gondola/nosidełko było ok to spacerówka była tragiczna, porównywałam ją do "czołgu".
Kolejnym minusem byla wielkosc takiego kompletu, wszystko trzymalismy w domu i powoli czułam się jak bym mieszkała w składziku gadżetów dla dzieci.
Komplet bardzo szybko się sprzedał, zakupilismy spacerówkę bebetto nico.
Wózek ktory zadowoli nawet najbardziej  wymagających ludzi!
Nie mniej jednak jest dosc spory i ciężki, potrzebowaliśmy czegoś co nada się na szybkie wypady do miasta, na szybkie zakupy itp, czegos malego, lekkiego i zwinnego.
Bardzo dlugo wertowalam internety i szukalałam czegos idealnego dla nas.
Koleżanka polecila mi swoj wozek bylam przekonana ze posiada ona espiro magic, jednak jak bardzo się myliłam, był to COTO BABY TORINO wozek o polowe tanszy niz espiro a dizajnem niczym mu nie ustępował. Ni ebyła bym soba grybym nie obejrzała obydwóch wozkow w sklepie, i juz tam podczas testu prowadzenia Torino wypadł lepiej, jego cena to też zdecydowanie duza zaleta.
Wybraliśmy kolor niebieski, zamówilam i czekalam na przesyłkę.
Wózek przyszedł na drugi dzień i juz mogłam zacząć go testować.
Bardzo szybko się składa w zestawie była tez wkładka z dopinanym śpiworkiem na zimę! ( miłe zaskoczenie) Niestety nie było foli przeciw deszczowej.
Wózek ma bardzo fajnie przyjemnie wygiętą rączkę dzięki której miło się prowadzi i nie męczymy dłoni. podnóżek łatwo mozna podniesc przypinając go na bardzo mocną rzep do pałąka ( wiem co mowie syn juz stawał na tym a rzep mocno trzymala :))

Budka wózka niestety nie należy do najdłuższych podejrzewam ze będziemy musieli dokupić parasolkę na słoneczniejsze dni, na zdjęciu nie rozłozylam jej całej, jednak i tak nie jest dla mnie satysfakcjonująca to chyba jedyny minus dla mnie w tym wózku.
Rodzić w budce posiada okienko "zamykane" na zakładkę oczywiscie na rzep.
Kosz na zakupy nie nalezy do najwiekszych ale przeciez to spacerówka nie oczekujmy zbyt wiele, nie mniej jednak w zupelnosci pomiesci najpotrzebniejsze rzeczy dla maluszka, lub małe sakupy :)

Mój 10 miesieczny syn bardzo polubił się z nowym wózkiem, zdarza mu się nawet w nim zasnąć, jest bardzo dumny że jedzie "na wprost" i wszystko dokladnie widzi i podziwia świat.


Uważam że stosunek jakości do ceny jest naprawde wysoki.
Osobiscie jedynym mankamentem dla mnie jest mała budka chroniąca od słonca i brak foli przeciw deszczowej w zestawie, moim zdaniem nie ustępuje w wyglądzie espiro magic (649zł) nasz torino mozna zakupić juz w cenie 350zł z przesyłką do domu!
czy kupiła bym go drugi raz? Jak najbardziej TAK!
Jestem bardzo zadowolona z wózka, mały pasażer również!

Jeżeli szukacie małego lekkiego zwrotnego i ładnie wyglądającego wózka polecam jak najbardziej!

wtorek, 12 stycznia 2016

Sernik bananowa chmurka


Naprawde bardzo delikantny rozpływający się w ustach 
do tego mega prosty w przygotowaniu

Potrzebujemy biszkopt z 3 jajek na spód plus lady fingers na boki.
Przepis na biszkopt jest w poprzednim wpisie.


chmurka bananowa:
300ml smietanki 30%
250 gram serka sernikowego
3 zblendowane banany
3 łyzki cukru pudru
2 galaretki brzoskwiniowe rozpuszczone w 300 ml wody i ostudzone

przygotowanie:
smietanke ubijamy na bitą smietanę z 3 łyzkami cukru pudru, do ubitej smietanki dajemy serek i mus bananowy, miksujemy, wlewamy galaretke, miksujemy, zaleway biszkopt, wkladamy do lodowki az steżeje, na wierzch mozna dac pocięte banany i zalewamy galaretką brzoskwiniową
proste? proste, a w prostocie tkwi idealny smak.
Polecam gorąco :)





sobota, 9 stycznia 2016

To co było już nie wróci..

Ostatnio bardzo czesto wracam myslami do przeszłosci, do tego jak było kiedyś, jakie wybory podjęłam i jakie teraz, dziś mają one konsekwencje. Niestety, załuję, żałuje wielu rzeczy. Moje życie mogło wyglądać zupelnie inaczej, nie wiem, nie wiem co się dzieję, duszę się i nie jestem szcześliwa, juz od dawna, chciała bym wszystko zmienic, uciec, zaczać od nowa.
Jedynie syn trzyma mnie tu, wiem ze dla niego jestem niezbeda, potrzebna, i ta JEDYNA.

środa, 6 stycznia 2016

Malinowa pianka - sernik na zimno


Ostatnio mam manie na serniki na zimno.
O tyle o ile na żelatynie zupelnie mi nie wychodziły to na galaretce są rewelacyjne!
Dzis przedstawiam przepis na malinowy sernik piankę.
Zrobiony na biszkopcie.

Skladniki na biszkopt:
3 jaja
3 łyzki mąki ziemniaczanej
3 łyzki mąki przennej
6 łyzek drobnego cukru do wypieków
1 łyzeczka proszku do pieczenia

Przygotowanie:
białka oddzielamy od żółtek, ubijamy wraz z cukrem na puch, wrzucamy żółtka, mieszamy, dodajemy przesiane obie mąki i proszek do pieczenia, mieszamy, wylewamy do tortownicy 24cm wylozonej papierem do pieczenia , pieczemy 20 minut w 180st ( wkladamy do nagrzanego piekarnika)

Malinowa pianka:
300ml śmietany 30%
500 gram serka sernikowego z wiadereczka
4 łyzki cukru pudru
2 galaretki malinowe

Dodatkowo:
biszkopty lady fingers, galaretka malinowa, ew jakies owoce pod galaretke

Wykonanie:

śmietanke ubijamy na"bitą smietanę" dodajemy cukier, do ubitej smietanki dodajemy serek sernikowy, miksujemy, wlewamy 2 galaretki roztopione w 400ml goracej wody i ostudzone , miksujemy, mase wylewamy na gotowy biszkopt obłożony do okoła biszkopcikamy lady fingers, uwaga, masa bedzie dosc rzadka nie zniechętajcie sie tym ona pięknie stężeje, wkładamy do lodowki na 1-2 h, jak lekko podtężeje zalewamy góre malinową galaretką, mozna dac jakies owoce.. ja nie mialam wiec jest bez :) najlepiej by się chłodził całą noc, na rano do kawki jak znalazł :)









Polecam, smacznego :)