poniedziałek, 13 stycznia 2014

shinybox

Jak już pisałam wcześniej, opiszę grudniowy shinybox, z którego nie do konca jestem zadowolona, jak swego czasu dostawałam praktycznie w kazdym tusz do rzęs, tak teraz dostaje błyszczyki.. a w najnowszym moim boxie dostalam nawet 2.. i to tego samego koloru.. który kompletnie mi nie pasuje.
No ale cóż, nic juz na to nie poradze, być może zorganizuje rozdanie w którym bedzie można dostac właśnie ten błyszczyk? jest z loreal wiec nie byle jaki :) No więc paczuszka jak zawsze - pięknie zapakowana - w "świątecznych" kolorach ;-)

Nie zabrakło też ulotek, reklam, i karteczki na której szczegółowo jest opisane co znajduje się w boxie, wraz z sugerowanymi cenami od producenta.. Wśród karteczek znalazł się również voucher na 100zł w sklepie, oczywiscie malymi literkami dopisane jest ze trzeba zrobic zakupy za minimum 300zl by móc z niego skorzystać  :)




Po otwarciu troszkę się zawiodłam gdy zobaczyłam te cholerne błyszczyki :) szczerze mówiąc liczylam na jakis balsam do ust, zbliżaja sie minusowe temperatury więc by się przydał, jednak będe zmuszona udać się do rossmanna i zakupić carmex :) drugim moim rozczarowaniem byl krem do rąk.. to juz kolejny z shiny box..
Największą moją uwagę przyciągneły bibułki matujące z marion, ponieważ nigdy nie mialam do czynienia z takim specyfikiem, uradowal mnie ich widok, chętnie wypróbuje ! Co znalazłam o nich na forum ? "Bibułki matujące ściągają nadmiar sebum i potu z twarzy (efekt błyszczenia), sprawiając, że skóra jest matowa przez długi czas. Idealnie nadają się do poprawienia makijażu w ciągu dnia." Warto wypróbować :) cena 12zl/opakowanie

Nastepnym strzałem w 10, jest spray BIOSILK termoochronny z jedwabiem, przyda się ponieważ często prostuje włosy a moj olejek z greenpharmacy juz sie skonczyl :( cena 14zł/sztk
Hmm Peeling enzymatyczny z ORGANIQUE to dla mnie nowość, zawsze uzywalam zwykłych peelengów do twarzy..
W internecie można wyczytać to : "Działanie złuszczające tego peelingu zostało wzmocnione przez koktajl kwasów owocowych o niewielkim stężeniu. W trakcie zabiegu kaolin wnika w pory skóry i oczyszcza je z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń. Połączenie tych surowców w jednym preparacie zapewnia delikatne, a zarazem optymalne oczyszczenie. Odpowiednią ochronę skóry gwarantują ekstrakty ziołowe z krwawnika, prawoślazu i melisy, które łagodzą i zapobiegają podrażnieniom." Wypróbuję, zobaczę , ocenię ;-) cena 73zł/sztk

Przjdzmy do kosmetyków ktore mnie zawiodły, a mianowicie krem do rąk.. no cóż, dla mnie szału nie ma , cena 12zł/sztk:
 I te przeklęte błyszczyki :( Kolor totalnie nie mój i w dodatku są dwa.. i co tu z nimi zrobic? ich cena to ponoć 35zł/sztk
 za cale pudełeczko zapłaciłam 39 zł, kierując sie cenami podanymi przez producenta to sporo zaoszczędziłam niż bym miala kupowac wszystko osobno, tylko.. napewno wybrała bym inny kolor tych błyszczyków i nie brała bym kremu do rąk. 
 pozdrawiam ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz