Ostatnio moje życie troche zmienilo tor, musiałam trochę przewartościować moje priorytety.
Chociaz nie jestem jeszcze do konca zadowolona i szczesliwa wiem że gdy przyjdą pierwsze 'efekty' będe skakać z radości... ale na to niestety potrzeba czasu i nie mówie tu o paru miesiącach, muszę liczyc czas w latach.
Jako że nasze plany o potomku zeszły na dalszy plan a na pierwszym miejscu stoi budowa naszego wymarzonego domku postanowiłam że 'wezmę się za siebie'.
Dziś jestem już 3ci dzień na diecie max 1000 kcal. i muszę przyznać że czuję się rewelacyjnie, pierwszego dnia diety skonsumowałam 800kcal, drugiego ok 950kcal a dziś ograniczylam się dopiero do 160kcal, posiłków jem 5, z tym ze dwa z nich to przekąski typu jogurt lub jakiś owoc. Wypijam litry zielonej herbaty i przyjmuje suplement diety ForeverSlim, byc może że narazie to placebo ale juz czuje się lżejsza :)
Powoli też przychodzi czas na ostatnie chwile w Polsce, i co smutniejsze tym razem nie żegnam się z ojczyzną na pare miesięcy, tym razem żegnam się na pare lat..
Mam nadzieję ze upór i determinacja dodadzą nam sił w pracy by razem z poczatkiem 2015roku powstawaly pierwsze ściany naszego wymarzonego gniazdka.
Tym razem nie w głowie nam urlopy i przyjazdy do Polski, mam tak silną motywację do pracy że nic mi juz nie jest straszne. A tęsknotę przezwycięży chęc realizacji marzeń.
Mamy siebie, swoją miłość, mamy tak wiele.
"Moja i Twoja nadzieja, uczyni realnym krok w chmurach ... "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz